Szykuje się wielka batalia Petru kontra Mentzen. Niespodziewana deklaracja
Po kilku latach nieobecności Ryszard Petru postanowił wrócić do wielkiej polityki. Początkowo zapowiedzi byłego szefa Nowoczesnej były dość enigmatyczne – twierdził, że jest namawiany do startu w wyborach. Nie chciał jednak zdradzić, kto go namawia do powrotu do polityki – powiedział jedynie, że są to „znajomi politycy”.
Pod koniec maja polityk zapowiedział, że będzie się ubiegał o mandat senatora w najbliższych wyborach parlamentarnych. Dodał, że wystartuje z okręgu 43 – to okręg z Warszawy, które obejmuje dzielnice Mokotów, Wilanów, Ursynów i Wawer. Jego kandydatura nie została jednak ciepło przyjęta przez polityków opozycji, którzy negocjują ostateczny kształt senackiego porozumienia.
Ryszard Petru kontra Sławomir Mentzen
Po kilku tygodniach perturbacji Ryszard Petru ostatecznie oświadczył, że „nie będzie startował do Senatu z okręgu, w którym rozgrywane są wprawdzie sprawy ważne, ale walka ma tam wyłącznie znaczenie lokalne”. „Oferuję mój start do Sejmu tam, gdzie będzie startował Sławomir Mentzen. Chcę z nim walczyć twarzą w twarz” – napisał polityk w oświadczeniu.
Były szef Nowoczesnej wyjaśnił, że „jego działanie ma jeden cel: chce przekonać jak największą cześć obecnych wyborców Konfederacji, że są przez to ugrupowanie oszukiwani”. „Sondaże opozycji stoją. Do wygranej potrzebna jest nowa strategia i nowe otwarcie. Dziś polską racją stanu jest wygranie z PiS i zatrzymanie Konfederacji. Partie te zawarły na naszych oczach faktyczny rozejm i idą ramię w ramię po władzę. A ja nie chcę żyć w kraju czarno-brunatnym” – podkreślił polityk.
Ryszard Petru zaznaczył, że „idea liberalizmu może mieć wkrótce twarz ministra finansów Sławomira Mentzena”. „Walczę, gdyż bagatelizowanie praw ekonomii doprowadziło do tego, że od dziesiątków lat pierwsze pokolenie Polek i Polaków doświadcza tu i teraz recesji. Nie będzie więc domku z dwoma samochodami, bo rozpoczęła się spłata rachunków za karmienie nas kłamstwami” – tłumaczył. „Zróbmy razem wszystko, aby zatrzymać czarno-brunatny marsz na Polskę!” – podsumował.